Tytuł bardzo mi się kojarzy z pewnym hitem internetu sprzed paru lat. Sam pomysł jest również podpatrzony w sieci. Ale sam wygląd potrawy przypomina do złudzenia jeża, więc na palce mi się cisnęło 🙂
Szybka, zdrowa, warzywna propozycja na obiad. Dzieci me ostentacyjnie wzgardziły SAMYMI warzywami. Szanowny Mąż węchem szukał mięsa. Ja oczywiście byłam w pełni usatysfakcjonowana. Czyli norma 🙂
Składniki:
- 1 świeży bakłażan
- 1 świeża cukinia
- cebula czerwona pokrojona w krążki
- pomidor pokrojony w plastry
- pokrojone pieczarki
- ser żółty w plastrach
- oliwa
- przyprawy do smaku: sól, pieprz ziołowy, czubryca zielona, czosnek niedźwiedzi, świeża pietruszka
celowo nie podaję dokładnie ilości pozostałych warzyw, gdyż wszystko zależy od wielkości cukinii i bakłażana i własnych preferencji. Dodatki również mogą być dowolne. Te są przykładowe, na zasadzie, co w lodówce było.
Wykonanie:
- Bakłażana i cuknię przekroić wzdłuż. Połówki ponacinać również wzdłuż, ale tak aby przy „ogonku” warzywa zostały całe. Delikatnie rozchylać i wkładać naprzemiennie, jedno warzywo w drugie. Wszystko warto robić już na blasze, na której będziemy piec.
- Delikatnie pomiędzy bakłażana i cukinię powkładać pozostałe warzywa.
- Przyprawić i skropić oliwą.
- Włożyć do nagrzanego piekarnika – 180 stop., termoobieg na 20 minut.
I oto jest – warzywny jeż! 🙂
P.S. Tak wiem, zdecydowanie ładniej wygląda przed niż po. Po jednak smakowało bardziej.