Nie zrobię tradycyjnych pierogów. Ani z mięsem, ani z serem, nawet zgrzytam zębami na wigilijne z kapustą i grzybami. Ale każdy inny wsad do ciasta pierogowego i owszem, bardzo chętnie.
Od tygodnia „chodziły za mną” pierogi z bobem i to był strzał w dziesiątkę. Wszyscy solidarnie wciągaliśmy dzisiejszy pierogowy obiad, zachwycając się smakiem. Będę nieskromna – dla nas NIEBO W GĘBIE 🙂
Składniki na ok. 35-40 pierogów:
CIASTO:
To wg mnie najlepsze ciasto na pierogi. Elastyczne, delikatne, dające się wałkować na dowolną grubość (w moim przypadku „cienkość”):
- 300 g mąki pszennej tortowej (typ 450)
- szczypta soli
- 200 ml wrzącej wody
- 30 g masła
- dodatkowa mąka do posypywania stolnicy
Wykonanie:
- Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy sól.
- We wrzącej wodzie rozpuszczamy masło i stopniowo dodajemy do mąki, mieszając drewnianą łyżką. Gdy wszystkie składniki się połączą, przekładamy na stolnicę obsypaną mąką i wyrabiamy ok. 10 minut, aż ciasto będzie idealnie gładkie (ciasto jest bardzo miękkie, więc niespecjalnie się zmęczymy). Gotowe ciasto odstawiamy na 30 minut i przykrywamy ściereczką (niech odpocznie, podczas gdy my zajmiemy się przygotowaniem farszu).
FARSZ:
- 1 kg świeżego bobu
- 3 ząbki czosnku
- 1 pęczek świeżego koperku
- 1 duża szalotka
- 2 łyżki dobrej jakości oleju
- 1 łyżka masła
- sól, pieprz do smaku
- opcjonalnie: 1 biała cebula podsmażona na maśle
Wykonanie:
- Bób myjemy i wrzucamy do wrzącej, osolonej wody. Gotujemy ok. 10-15 minut. Odcedzamy i przelewamy zimną wodą. Obieramy ze skórki.
- Na maśle podsmażamy pokrojoną w kostkę szalotkę i dodajemy do bobu razem z olejem i przeciśniętymi przez praskę ząbkami czosnku.
- Całość blendujemy, uważając, aby nie wyszła nam pulpa/papka, a wyczuwalne były małe grudki bobu.
- Dodajemy posiekany koperek i doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy, aż wszystkie składniki się połączą. Farsz powinien być dość wyrazisty w smaku.
- Ciasto pierogowe dzielimy na 3 części i kolejno rozwałkowujemy na cienkie placki, posypując stolnicę i wałek mąką. Resztę ciasta trzymamy pod przykryciem.
- Szklanką wykrawamy kółka (ponieważ jako antytalent do lepienia ułatwiam sobie pracę maszynką do pierogów, dobieram szklankę do średnicy swojej maszynki), na środek nakładamy 1 łyżeczkę farszu. Zlepiamy.
- Gotowe pierogi układamy na desce/stolnicy solidnie posypanej mąką i przykrywamy ściereczką, aby nam nie obeschły.
- W dużym garnku zagotowujemy wodę, solimy, dodajemy łyżkę oleju. Do gotującej się wody wrzucamy pierogi i gotujemy aż wypłyną na wierzch (ja zazwyczaj daję im jeszcze minutę na powierzchni).
- Ja podałam pierogi z podsmażoną na maśle białą cebulką.
SMACZNEGO! 🙂